zobaczyłam w Ikei kobietę z garnkiem, pomyślałam o wyślizganej rączce ponadstuletniego młotka,
który należał do ojca pewnego profesora i zrozumiałam, że podobnie jak Bóg, człowiek musi tchnąć w rzeczy ducha, żeby zadziałały, żeby zaczęły być.
Żeby rzecz zaczęła być, człowiek musi nasączyć ją sobą. Rzecz ucieleśnia się poprzez człowieka.
który należał do ojca pewnego profesora i zrozumiałam, że podobnie jak Bóg, człowiek musi tchnąć w rzeczy ducha, żeby zadziałały, żeby zaczęły być.
Żeby rzecz zaczęła być, człowiek musi nasączyć ją sobą. Rzecz ucieleśnia się poprzez człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz