poczucie zagrożenia bierze się z przekonania, że jesteśmy bezbronni
a gdyby założyć, że świat jest równie bezsilny wobec nas, co my wobec niego?
a gdyby nasz brak wpływu na rzeczywistość była ostateczną gwarancją niezależności od niej?
bez względu na wysiłek pewne rzeczy pozostają bez zmiany
tak po prostu jest
więc
jeżeli tak jest, i nic tego nie zmienia, to, że tak jest, nie zmienia również niczego w nas samych
nie mam wpływu na rzeczywistość w takim stopniu, w jakim ona nie może zmienić mojego postępowania wobec niej
godząc się na brak zmiany daję sobie prawo do pozostania sobą
innymi słowy:
zgadzam się na przegraną, aby pozostać sobą
bezsilność okazuje się bastionem wolności
dlatego właśnie świat i ja wciąż mamy szansę pozostać w równowadze,
ale nigdy się nie spotkamy
p.s. absolutnie bez związku z powyższym:
jeżeli wspólnota ufundowana jest na wykluczeniu, to nie jest wspólnotą
dziś albo albo i tertium non datur
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz